Nowy ROK nowa JA. Jak często to słyszycie? Ja zdecydowanie za dużo. Kiedyś ulegałam tej presji i bardzo chciałam wierzyć, że postanowienia noworoczne mają sens. Jednak wszystko musi urodzić się w Twojej głowie. Wielokrotnie podejmowałam próby, wielokrotnie miałam perfekcyjnie ułożony w głowie plan i wielokrotnie, przy gorszym dniu się podawałam.
Sylwester 20/21 był dla mnie przełomowy. Kiedy przechylałam lampkę szampana, w wynajmowanym mieszkaniu wiedziałam, że ten rok będzie wyjątkowy, inny. Tak było! Spełniłam się na kilku płaszczyznach, zrealizowałam to co zaplanowałam, znaleźliśmy swoje miejsce. Stabilizacja, której mi brakowało, w końcu przyszła i do mnie…
Kiedy w Sylwestra 21/22 przechylałam lampkę szampana już na swoim balkonie w pachnącym nowością mieszkaniu, poczułam, że ten ROK będzie mój. Mam nowe cele, nowe plany i wyzwania. Czuje, że już mogę skupić się na sobie. Kiedy wszystko inne już jest poukładane, ja mogę zrobić coś dla siebie. Chce, aby ten rok był rokiem podróży, zadbania o swoje zdrowie i ustalenie priorytetów, a także wypracowanie sobie umiejętności zarządzania czasem.
Ostatnio złapałam się na tym, że pracując na swój rachunek, zawsze jesteś w pracy. A gdzie Twoje życie osobiste? Gdzie czas na odpoczynek? Rozrywkę i czas z dziećmi? To był plus pracy na etacie -jak w moim przypadku było, kończył się dyżur i wszystko, co związane z pracą zostawiałam w szpitalnej szatni, odwieszając fartuch. Uwielbiam to co robię, ale czas dla RODZINY to świętość, której zabrakło mi w tamtym roku. Pełne obroty, dużo zleceń, remont mieszkania, stres, przeprowadzka…
Jedno z moich pierwszych postanowień w roku 2022 to… kupno nowego telefonu. Z racji tego, że dużo pracuje na telefonie, wciąż brakuje mi miejsca na nowe materiały, postanowiłam upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i kupić telefon, który ma możliwość pracy na dwóch kartach SIM, a dodatkowo w razie potrzeby dysponuje slotem na kartę micro SD. Znakomite rozwiązanie dla osób, które prowadzą swoją firmę, by nie nosić dwóch telefonów – możesz mieć jeden z dwoma numerami. Brzmi genialnie, prawda? Oczywiście poza tym, niezmiernie ważne były dobre opinie i parametry dotyczące aparatu.
Po przewertowaniu internetu, udałam się do sklepu RTV EURO AGD. Z racji tego, że jestem wzrokowcem, musiałam obejrzeć i dotknąć to co wyszukałam na forach.
Model Vivo V21 to stylowy i nowoczesny smartfon. Kiedy wzięłam go pierwszy raz do ręki moją uwagę przykuła genialna matowa obudowa pokryta przeciwodblaskową folią, odporną na zarysowania i odciski palców.
Kolejnym plusem tego modelu jest jego waga. Jest lekki i mieści się w dłoni, dzięki czemu jest wygodny w użytkowaniu. Nie przeciąża dłoni i torebki 🙂
Aparat, który odgrywa dla mnie ogromną rolę, w tym telefonie bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Świetnie wykonuje portrety i rozmazuje tło (dodatkowa funkcja to sam możesz sobie modyfikować poziom tego rozmazania). Duży, jasny ekran dobrze podkreśla jakość zdjęć i filmów. Dodatkowo posiada funkcje zdjęć w trybie nocnym, czyli doświetlania. Kiedy jest ciemniej, telefon pomoże nam uzyskać dobrej jakości zdjęcie. Kolejnym trybem jest opcja robienia zdjęć makro, które często wykonuje.
Ten model jest zdecydowanie wart uwagi. Jego cena jest przystępna, a parametry telefonu VIVO 21 o których możecie szczegółowo przeczytać TUTAJ są naprawdę na wysokim poziomie.
Zdecydowanie się na telefon Vivo było świetną inwestycją. Dzięki niemu udaje mi się utrzymać równowagę i sprawnie rozdzielać prace od czasu wolnego, nie dźwigając przy tym dwóch telefonów.