PER ASPERA AD ASTRA – moje motto motto na dziś i na resztę życia… Nic w życiu nie przychodzi z łatwością, nic nie dzieję się bez przyczyny, wszystko zawsze ma dwie strony, a my wciąż między tym wszystkim. Czasami w naszym życiu dzieją się takie sytuacje, które totalnie zmieniają bieg wydarzeń, niszczą to co mieliśmy tak skrupulatnie zaplanowane, każdy detal, który był dopracowany na ostatni guzik. Staramy się nie myśleć, nie dopuszczać do siebie tych złych i nieprzewidzianych scenariuszy. Jak sobie z tym radzić, kiedy coś pójdzie nie tak? Z moich obserwacji wynika, że teraz coraz więcej osób nie potrafi sobie radzić ze swoimi emocjami, stresem. Wciąż się nad sobą użalamy, mówimy tylko o tym jak nam jest źle i o tym jak wszyscy inni mają lepiej. Zdjęcia na instgramie nieraz ociekają sztucznością i tak bardzo potrafią wpędzić nas w kompleksy. Dziewczyny wyglądające jak milion dolarów, miliony dolarów pływające niemalże w wannie, domy niczym z MTV Cribs, idealne pary, które tak bardzo okazują sobie uczucia, a na dodatek są tak bardzo fit… My widzimy tylko co jest piękne, estetyczne. Patrzymy strasznie powierzchownie. Nie pomyślimy o tym, że te idealne dziewczyny wyglądające jak milion dolarów to w większości zasługa dobrych wypełniaczy i photoshop’a, a te idealne pary w rzeczywistości, nie zawsze wiedzą co to w ogóle znaczy kogoś kochać. Nie dajmy się zwariować erze internetu. Realizujmy siebie, spełniajmy swoje marzenia i twardo dążmy do tego co sobie zaplanowaliśmy, Nie dajmy robić się w balona i zacznijmy odróżniać to co prawdziwe, od tego co tylko ładnie wygląda i ma za wszelką cene przyciągać widza. Nie dajmy się wpędzać w kompleksy bo to przez nie jesteśmy coraz to słabsi. Życzę Wam pięknego dnia i akumulatorów naładowanych do pełna na ten nowy tydzień <3 Podbijajcie świat!
Torebka – TOUS
Naszyjnik – TOUS
Bransoletki- ACHA
Zegarek-TIME&MORE/CLUSE
Spodnie- STRADIVARIUS
Buty- RENEE